Wenecja! Czas na post, którego z wytęsknieniem wyczekiwaliśmy od wielu dni. Jedna z najważniejszych i – jak los pokazał – najtrudniejszych w organizacji wycieczek całego pobytu we Włoszech. Pierwotnie do „pływającego miasta” mieliśmy udać się w niedzielę, jednak strajk włoskich kolei brutalnie zweryfikował nasze plany. Widmo braku wyjazdu, z różnych przyczyn, było niestety realne. Finalnie wspólnym wysiłkiem udało się nie tylko dotrzeć do „królowej mórz”, ale także przepłynąć tramwajem wodnym cały Canal Grande, darmowo zwiedzić Museo di Palazzo Grimani, przejść spacer malowniczymi wąskimi uliczkami nad kanałami czy zjeść sycący obiad w miejscowej restauracji. Dla naszych praktykantów Plac i Bazylika Św. Marka, Pałac Dożów, Bazylika Santa Maria Della Salute czy Most Rialto nie są tylko obrazkiem z pocztówek, a żywym wspomnieniem. Wenecja – perła ludzkiej myśli architektonicznej i kulturowej dała się poznać w najbardziej kapryśnych warunkach. Strugi deszczu dosłownie zalewające place i mosty nad kanałami odebrały nam dłuższe spacery, ale nie motywację i chęci do przemierzania jej najciaśniejszych chodników. Z pewnością ten czwartek był turystycznym zwieńczeniem miesiąca pobytu w Italii.